Nie było mnie tu długo... Oj bardzo długo... Patrząc na ostatni post o przygotowaniach do wiosny, jest mi wstyd ale cóż, podobno lepiej późno niż wcale a więc WRACAM!
Dziś kilka słów o moim małym odkryciu, w którym zakochałam się bez pamięci.
Produktów do ust mam dużo, zdycydowanie za dużo... Ale jak tu nie skusić się na tak rozsławione masełko przy cenie 6,99 ? Taką oto promocją skusiła mnie Biedronka, a ponieważ udało mi się wygrzebać karmelowe, byłam w siódmym niebie :)
Po odpakowaniu moim oczom ukazało się małe, okrągłe i metalowe pudełeczko- fajne bo niezbyt głębokie i poręczne. Mazidełko ma przyjemną konsystencję i dobrze rozsmarowuje się na ustach.
Pięknie pachnie! Ale to już pewnie wie każda z was :)
Wiem, że nie każdej z was odpowiada fakt, że masełko nakładac trzeba palcem. Mi to zupełnie nie przeszkadza ponieważ używam go głównie w domu.
|
Skład i kilka słów od producenta |
To co dodatkowo mnie zaciekawiło to punkty, które zbiezamy za produkty. Słyszałyście coś o tym? Chętnie dowiem się czegoś więcej!
Pozdrawiam was ciepło
Emilka