Mam wrażenie, że zupełnie nic nie robią z moją twarzą, używałam wielu maseczek ale nigdy nie trafiłam na taką, która pozostawiłaby po sobie jakiś efekt.
Ostatnio tchnęło mnie na zakup w Avonie. Maseczki Planet Spa były przecenione, więc postanowiłam wrócić do poszukiwań "efektownej maseczki".
Maseczka do twarzy z glinką z Tureckiej Łaźni Termalnej Rhassoul. |
To co ta maseczka robi z moją twarzą jest naprawdę zadziwiające!
Gdy nakładamy ją na twarz ma ona nieciekawy, budzący skojarzenia brązowy kolor, który zmienia nas w murzyna...
...ale po chwili gdy powoli wysycha zamienia się w ślicznie różową skorupkę.
Najlepszy jest efekt: twarz doskonale odżywiona, gładka w dotyku i nawilżona!!!
Jednym słowem naprawdę wspaniała i jeżeli wszystkie maseczki Planet Spa są równie dobre to odkryłam nowe zajęcie - tesowanie maseczek z owej edycji!
Kasia.
zgadzam się te maseczki są świetne :P
OdpowiedzUsuńmam kilka maseczek z tej seri i je lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam maseczek z tej serii i lubiłam
OdpowiedzUsuńale zaczęły mnie uczulać niestety...
mam i lubię, nawet bardzo ;)
OdpowiedzUsuńHaha przezabawnie się prezentuje :-)) no ale skoro skuteczna... to trzeba spróbować :-)!
OdpowiedzUsuńSuper!
Witam :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona ze wszystkich maseczek Planet SPA z Avonu. Jednak najbardziej polecam z tej serii maseczkę błotną!! :) Zapraszam na moją nową recenzję! Pozdrawiam