Strona główna

niedziela, 16 września 2012

Jesienne zakupy.

Jesień, odkąd pamiętam kojarzyła mi się z panującym za oknem chłodem. Obserwując przechodzących ludzi, zawieszone liście na drzewach i te, które już opadły - dominującymi kolorami były różnego rodzaju odcienie ciepłych brązów, winnych czerwieni, żółci, złota i beżu. 
Jesień - to również czas kiedy nasze ciało po letniej ekspozycji na słońce potrzebuje odpowiedniego nawilżenia, pielęgnacji i szczególnej ochrony przed chłodem. 

Chcę Wam przedstawić rzeczy, które dzięki nie dopisującej ostatnio pogodzie wpadły w moje ręce: 



Lakiery do paznokci CRISTHINE
Kupując sobie gazetę do pracy, zupełnie przypadkiem zauważyłam je na półce w przydrożnym kiosku. Nigdy nie byłam maniaczką lakierów do paznokci (w tej kwestii ekspertką jest Emilka - same zobaczycie niebawem jej ogromną kolekcję ;)) ze względu na to, że moje paznokcie słabo rosną, mam suche skórki i wyglądają ogólnie nie ciekawie. Ale powiem szczerze, że te lakiery zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. 
Pędzelek nie jest płaski, więc musimy uważać żeby nie ubabrać skórek ale lakier jest tak dobrze napigmentowany, że już jedna warstwa daje nam ładny efekt, natomiast dwie - bajka. 
Cena:   3zł




Pierwszy od lewej: nr.19, nr.27, nr.31 i bez numerka.


Balsam brązujący - relaksujący Sopot Spa, ZIAJA
Kupiłam go jakiś czas temu w Rossmanie z myślą o tym aby podtrzymać letnią opaleniznę. Muszę przyznać, że bardzo lubię edycję Sopot Spa, Ziaji i tym razem również się nie zawiodłam.
Balsam ma bardzo ładny, charakterystyczny zapach dla tej edycji. Nie jest za gęsty, ładnie się rozprowadza, szybko wchłania a przede wszystkim nadaje skórze bardzo ładny, delikatny, bursztynowy odcień. Jest chyba najlepszy ze wszystkich balsamów brązujących, które stosowałam do tej pory a używałam już Dove, Johnson & Johnson i Nivea. Dodam, że ma bardzo dobre opinie na wizaz - Balsam brązujący Sopot Spa, Ziaja
Cena: ok. 11zł

Termoaktywne Serum Modelujące Slim 3D, EVELINE
Od dawna czaiłam się na zakup jakiegokolwiek serum modelującego sylwetkę. Po przeczytaniu podzielonych opinii na wizazu, postanowiłam go kupić i przetestować. 
Jest to serum w postaci czerwonego żelu o zapachu podobnego do grejfruta. Fajnie się rozprowadza, szybko się wchłania. Po upływie ok.10 minut daje przyjemne uczucie rozgrzania. Ahhh! Pokochałam ten moment gdy za oknem brzydka pogoda, a ja leżę w łóżku przyjemnie grzana przez ten specyfik!
Co do efektów - stosuję go od niedawna, dwa razy dziennie i na razie za wiele nie mogę na ten temat powiedzieć ale mam uczucie, że po upływie kilku dni stosowania skóra staje się delikatnie napięta.
Razem z Emilką zrobimy osobny post, gdy skończymy obie serum i podzielimy się z Wami wrażeniami.
Cena: 18 zł, choć Emilka kilka dni po mnie kupiła go w TESCO za 9,99!

Na zdjęciu widoczna jest również biżuteria, którą ostatnio kupiłyśmy sobie razem z Emilką i róż, który jakiś czas temu dorwałam w Rossmanie, ale o tym w następnym poście.

Kasia.

2 komentarze:

  1. Właśnie ta biżuteria najbardziej mnie zaciekawiła - bardzo lubię kokardki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecujemy, że post o niej pojawi się niedługo! :)

      Usuń