Strona główna

sobota, 15 grudnia 2012

Recenzja Make up sceniczny Soraya

 Skład i obietnice producenta


Opakowanie:
Opakowanie to jeden z nielicznych zalet tego produktu. Pompka nie zacina się i wydobywa ilość produktu w sam raz, ani za dużo ani za mało. Jedyne do czego można się przyczepić to to, że nie widać ile produktu pozostało.


Działanie
Od podkładu oczekuje lekkiego krycia bez efektu maski. Niestety w tym wypadku ciężko mówić o jakimkolwiek kryciu, za to możemy być pewne że każda krostka czy zmarszczka będzie o wiele bardziej widoczna!:( Do tego nawet gdy z pomocą pudru uda nam się coś wyczarować, możemy być pewne, że za długo się takim efektem nie nacieszymy bo pokład bardzo szybko się ściera i twarz zaczyna okropnie się świecić. W tej kwestii ma same minusy! :(

Zapach i konsystencja
Zapach nie jest intensywny i myślę, że nie będzie nikomu przeszkadzać ale szału nie robi. Co do konsystencji to też nie można się specjalnie przyczepić ale mojego serca nie podbija, niby rozprowadza się dość dobrze ale chyba ogólne złe wrażenie sprawia że nie mam co do niej pozytywnych odczuć.

Podsumowanie:
Używałam wielu różnych pokładów i gdybym miała j wszystkie ocenić to ten znalazłby się zdecydowanie na szarym końcu listy. Brak krycia, podkreślanie niedoskonałości, świecenie i miejscowe znikanie z twarzy to tylko kilka minusów, których nie da się wybaczyć! Bubel jakich mało! Jak to dobrze, że nie jest bardzo wydajny...
OCENA: 1/5 


niedziela, 9 grudnia 2012

Drożdżowa maseczka do włosów

Moje włosy bardzo szybko się przetłuszczają, muszę je myć niemal codziennie dlatego gdy wyczytałam o tej maseczce postanowiłam spróbować. Ma ona regulować pracę gruczołów łojowych a także przyspieszać wzrost włosów. Brzmi obiecująco ale czy na prawdę działa?

Maseczka ma wiele różnych wersji. Podstawą każdej z nich są drożdże (około pół kostki) rozpuszczone w mleku lub wodzie.

Połowę  z przygotowanej papki nakładam na skórę głowy najdokładniej jak to tylko możliwe. Drugą połowę udoskonalam tym co wpadnie mi w ręce. Najczęściej była to maska z Biovaxu (recenzja) oraz olejki z Alterry głównie dla zabicia zapachu drożdży. Tak przygotowaną maskę nakładam na pozostałe włosy. Wszystko wkładam pod czepek lub woreczek foliowy i ciepły ręcznik. Maskę na włosach trzymam minimum 30 minut. Po takiej kuracji moje zniszczone włosy są wygładzone ale nie obciążone co dla mnie jest bardzo ważne. Nie jestem pewna czy zadziała cuda i faktycznie przyspieszy porost oraz zmniejszy przetłuszczanie ale uwielbiam moje włosy po niej! Zdecydowanie warto ją wypróbować!

A może już ją używałyście? Jak się u was sprawdziła?

Pozdrawiam
Emilka

sobota, 8 grudnia 2012

Skuszona przez Rossmann.. :)

Od 22 do 28 listopada w drogeriach Rossmann wszystkie kosmetyki kolorowe przecenione było o 40%. Takie akcje to fajna okazja na uzupełnienie braków. Ja nie potrzebowałam nic konkretnego ale nie mam za dużo kolorowych kosmetyków więc mogłam sobie pozwolić na zakup kilku produktów. Nie kupiłam nic szczególnie drogiego a dzięki promocji mój portfel za bardzo nie ucierpiał:)
Niestety nie zostawiłam paragonu i nie będę mogła podać wam cen:(


Tusz do rzęs Studio Lash Instant volume, Miss Sporty- słyszałam o nim wiele dobrego więc jako pierwszy trafił do moje koszyka, użyłam 2 razy i efekt bardzo mi się spodobał a liczę na to że gdy podeschnie będzie jeszcze lepszy.
Brązowy żel stylizujący do brwi, Wibo- delikatny efekt odpowiedni do moich jasnych brwi, na razie jest ok.
Tasty Lips 51G, Manhattan- chciałam kupić pomadkę w kremie ale były już wykupione więc skusiłam się na błyszczyk.
Eye liner Studio Lash, Miss Sporty- jeszcze nie wypróbowany


Od lewej: żel stylizujący do brwi Wibo, błyszczyk Manhattan,szminka Rimmel, eye liner Miss Sporty







































Lasting Finish Lipstick 070 Airy Fairy, Rimmel- Znana chyba wszystkim, kilka razy chciałam ją kupić ale zawsze w jej miejscu była pustka. Kolor jest śliczny a do tego pięknie pachnie. Mam tylko nadzieję, że nie wysuszy mi moich problematycznych ust.



Ze wszystkich kosmetyków jestem bardzo zadowolona :) Żałuję, że na promocję wybrałam się ostatniego dnia choć może to i lepiej... ;)

Emilka

niedziela, 2 grudnia 2012

Recenzja Krem myjący z wyciągiem z dzikiej róży Alterra

Skład i obietnice producenta:

Czyli bez silikonów, parafiny, związków olejów mineralnych, substancji zapachowych i konserwujących:)

Działanie
Krem dość dobrze oczyszcza skórę ale nie jest rewelacyjny.  Nie pozostawia na twarzy tłustej warstwy co przy mojej mieszanej skórze jest bardzo ważne.

Opakowanie:
Tubka o pojemności 125 ml, z której łatwo wydobyć produkt do samego końca

 Zapach i konsystencja
Zapach intensywnie kwiatowy, niestety dla mnie okazał się męczący. Konsystencja dość wodnista przez co produkt jest mało wydajny. Nie  widzę możliwości używania go w małych ilościach, sam producent zaleca użycie do mycia dużej ilości kremu

Podsumowanie:
Zapach powoduje, że szybko chce się go zmyć z twarzy. Produkt mało wydajny ale cena na tyle korzystna, że i tak opłaca się go kupić. Ja mam już swojego ulubieńca w tej kategorii ale nie wykluczam ponownego zakupu kremu myjącego Alterry tym bardziej, że w promocji jego cena to ok. 8 zł.

OCENA: 3/5 

Pozdrawiam ciepło
Emilka